WIERSZE
rozwijające kreatywność, pomysłowość i wyobraźnię dzieci

O Rupakach – Danuta Wawiłow

Usiądź przy mnie, mamusiu.
Coś ci powiem do uszka…
Wiesz, kto do mnie przychodzi,
jak się kładę do łóżka?
Takie śliczne, puchate, kolorowe jak ptaki…
Za nic w świecie nie zgadniesz!
To przychodzą RUPAKI !
Te RUPAKI, mamusiu, to są takie zwierzaki –
trochę jakby kociaki, trochę jakby dzieciaki,
trochę jakby motyle, krokodyle czy raki…
Nie rozumiesz, mamusiu?
No, po prostu – RUPAKI!
Są RUPAKI dorosłe i RUPAKI – dzieciaki,
są RUPAKI – dziewczyny i RUPAKI – chłopaki,
są RUPAKI – mądrale i RUPAKI – głuptaki,
są brzydale i wcale, wcale ładne RUPAKl…
Te RUPAKI mieszkają w różnych dziurach i kątach,
i na przykład za szafą, gdzie się kurzu nie sprząta,
i w szufladzie tatusia, i na półce z książkami,
i w wózeczku dla lalki też nocują czasami.
Strasznie boją się myszy i nie lubią jeść sera,
zawsze tańczą kozaka, gdy na burzę się zbiera,
śpią w kaloszach, a kąpiel zawsze biorą we frakach…
Nie chcesz wierzyć? Naprawdę!
Ja się znam na RUPAKACH!
Jeśli spotkasz któregoś w kuchni albo w łazience,
to go możesz pogłaskać albo wziąć go na ręce,
tylko nie mów przypadkiem: „Jejku, co za pokraka!”,
bo ty nie wiesz, jak łatwo jest obrazić RUPAKA!
Popatrz, popatrz, już przyszły. Jeden siedzi na oknie!
Oj, przepraszam, mamusiu, że tak ziewam okropnie!
Jak mi bajkę opowie, to powtórzę ci rano…
Teraz już mnie pocałuj… Zaraz zasnę… Dobranoc!

Nie Wiem Kto – Danuta Wawiłow

Pewnego razu Nie Wiem Kto,
raniutko wstał z pościeli,
na głowę włożył Nie Wiem Co,
na nogi włożył Nie Wiem Co,
do torby włożył Nie Wiem Co –
i tyle go widzieli!
I wcale mu nie było źle,
gdy się tak włóczył Nie Wiem Gdzie
na słońcu, w deszczu, w cieniu –
obiady jadał albo nie,
odpocząć siadał albo nie
i wcale tym nie martwił się,
i grywał na grzebieniu…
I od tej pory Nie Wiem Jak
odnaleźć go na świecie…
I nie wie ryba ani rak,
i nie wie zwierze ani ptak, i pewnie wy nie wiecie!

Na wystawie – Danuta Wawiłow

Idę z mamą na wystawę!
To dopiero jest ciekawe!
Piękny pałac, wielka brama…
„To muzeum” – mówi mama.
Nie widziałem ani razu tylu ludzi i obrazów.
Samych sal ze sto tysięcy, a obrazów jeszcze więcej!
Co tu jest namalowane?
Czy to człowiek? Czy to dzbanek?
A tu jakaś dziwna plama…
„Piękny obraz” – mówi mama.
A tu gruby pan z gitarą, co ma wąsy jak makaron…
Jakieś konie depczą ludzi…
Trochę mi się tutaj nudzi.
Mamo, chodź tu ! Mamo zobacz!
To dopiero piękny obraz!
Kwitną kwiaty, słońce świeci, na ławeczce siedzą dzieci…
Tylko taka brzydka rama…
„To jest okno” – mówi mama.

Bzdura – Danuta Wawiłow

Polem, lasem idzie Bzdura.
Patrzy gniewnie spod kaptura.

W jasnym niebie płynie chmura.
„Co za bzdura!” – mówi Bzdura.

Krzyczą ludzie: „W moście dziura!”
„Co za bzdura!” – mówi Bzdura.

„Zniosłam jajko!” – gdacze kura
„Co za bzdura!” – mówi Bzdura.

Poszła sobie, znikła w górach.
Mówią ludzie: „Co za Bzdura!

Piecuch – Emilia Waśniowska


Gdy żar nieco przygasa,
głęboko w kaflowym piecu,
Wtedy siada na ruszcie
Duch pieca, czyli Piecuch.

Popiół jak ciepła poducha,
Popiół jak z puchu pierzyna
Wtula w siebie Piecucha
I Piecuch drzemać zaczyna.

Leży tak długo w żarze,
Aż żar ostygnie i zgaśnie.
Wtedy Piecuch leniwie
Odchodzi pomiędzy baśnie.

Przygoda z Bulbultanem- Emilia Waśniowska
Myję się rano Trochę zaspana.
Patrzę – w łazience Brak Bulbultana!
Ukrył się w pralce Czy w tubie z pastą?
Ma w umywalce Kryjówkę własną?
Może się pieni W jakimś szamponie?
Może w mamusi Perfumach tonie?
Już wiem! Wlazł w gąbkę! Nie! W mydelniczkę?
Stoczył z grzebieniem Ciężką potyczkę?
Wplątał się papier Toaletowy?
Tylko spokojnie! Nie tracić głowy!
Pewnie się schował Gdzieś za sedesem…
Czyżby Bulbultan Przepadł z kretesem?!
Wezwę milicję! Straż! Pogotowie!
Nie. To bez sensu. Każdy to powie. Lecę po pomoc hydraulika!
On chyba wreszcie Znajdzie chochlika.

Strzępołap- Emilia Waśniowska
W dębowej szufladzie z mosiężnym zamkiem
(kluczyk gdzieś zaginął, niestety)
leżą ołówki, trzy fotografie,
jakieś wycinki z gazety.

Nocą, gdy nikt nie chodzi po strychu,
Gawędzą suszone zioła,
A spod papierów głowę po cichu
wychyla duszek – Strzępołap.

Strzępołap zbiera strzępy kalendarzy,
Stłuczone uszka od dzbanków,
A nawet resztki nie spełnionych marzeń
Niknących o wczesnym poranku.

Co z nimi robi? Któż to wiedzieć może?
Strzepołap ma swoje sekrety.
Wszystko, co stare, smutne i zbędne,
Czule owija w gazety.

Mili – lili – lawi- Emilia Waśniowska
Może się gdzieś przed wami pojawi
Małe psotne stworzenie – Mili – lili – lawi.
Może jesienią zły homor poprawi
Małe stworzenie – Mili – lili – lawi.
Ma siedem łapek, brodę, ogon pawi
Małe stworzenie Mili – lili – lawi.
Wnet ponuraka, złośnika rozbawi
Małe stworzenie Mili – lili -lawi.
N a smutnych buziach uśmiech zostawi
Małe stworzenia Mili – lili – lalwi.

Informacja dla hodowców:
Czym się odżywia, jesteście ciekawi, Małe stworzenie Mili – lili – lawi?
Najlepiej trzy smaczne potrawy trawi: Po pierwsze – mili, Po drugie – lili,
Po trzecie – lawi.

Kanapulek- Emilia Waśniowska
Pod kanapą – wiem na pewno –
w jakiejś szparze siedzi cicho,
ale czasem się objawia Kanapulek, Psotne licho.

Gdy składając tę kanapę
Palce sobie Ktoś przytrzaśnie,
Ma pretensje do chochlika, bo to jego sprawka właśnie.
Gdy skaczemy Po kanapie
I coś w niej Straszliwie jęczy,
Wtedy wściekły Kanapulek
Daje znać, że To go męczy.
Kiedy kołdra w nocy spada
I wyłażą Bose nogi,
To złośliwiec Kanapulek
Ściąga kołdrę Z nas za rogi.

Trzeba jednak szczerze przyznać,
że gdy noc się z wolna skrada,
Kanapulek najpiękniejsze
Do snu bajki opowiada.

   A po przeczytaniu dziecku wierszy możemy zaproponować mu wykonanie pracy plastycznej. Ciekawe, jak wyobraża sobie „Kanapulka”? Jak może wyglądać „Mili-lili-lawi”? A „Rupaki”, „Bzdura”, „Strzępołap”, „Bulbutan”? Pozwólmy dzieciom poszybować na skrzydłach wyobraźni…

Przygotowała: Zofia Kajdewicz

Print Friendly, PDF & Email
Powiązane publikacje